Stosowanie kar w wychowaniu dzieci wywołuje mnóstwo kontrowersji, zwłaszcza wśród rodziców i wychowawców.
Każdy z nas ma swoje doświadczenia i przekonania, z których trudno mu zrezygnować. Niejednokrotnie nawet w małżeństwie zdania na temat wychowania dzieci są podzielone. Pamiętajmy, że nie wystarczy karać, ale należy przede wszystkim wiele tłumaczyć, a co najważniejsze – dawać przykład swoim postępowaniem, ponieważ dzieci uczą się przede wszystkim przez naśladownictwo.
Nie bez znaczenia w procesie wychowawczym jest również zrozumienie oraz darzenie dziecka miłością, której powinno być pewne. Trzeba zdawać sobie sprawę, że dzieci tak naprawdę bardzo często z premedytacją zachowują się źle. Chcą zwrócić na siebie uwagę, a u podstaw wielu agresywnych czy złośliwych zachowań znajduje się niepokój, frustracja, poczucie niezadowolenia, niezrozumienia czy niedostrzeżenia. Po prostu brak miłości albo poczucia bycia nie kochanym powoduje bunt i dziecko próbuje rozładować swoje emocje, chce być zauważone.
Aby osiągnąć pożądany rezultat wychowawczy karać należy z umiarem. Pamiętajmy, że powinniśmy karać dziecko dopiero wtedy, kiedy wszystkie inne metody wychowawcze zawiodą. Mówi się nawet, że kara jest klęską pedagogiczną. To, jaką karę nałożymy na dziecko musi być dobrze przemyślane. Trzeba mieć świadomość, czy my wychowujący oraz dziecko – nasza pociecha, jesteśmy w stanie „dotrzymać” kary. Co więcej, żeby odniosła ona swój skutek wychowawczy należy przestrzegać pewnych reguł:
Nie krytykujmy kary nałożonej przez drugiego rodzica czy opiekuna, nie rezygnujmy z niej ani nie komentujmy jej w obecności dziecka. Takie postępowanie niesie ze sobą same negatywne konsekwencje: umniejsza to autorytetowi rodzica a także utrudnia dziecku budowanie obiektywnej oceny własnej osoby.
Kara jest skutecznym narzędziem w wychowaniu tylko wtedy, jeśli: